poniedziałek, 7 listopada 2011

Jesień oczyma nastek (Wow 2.0)!


Wiemy, wiemy. Lato minęło, jest zimno, ciemno, depresyjnie, chorobowo, katarowo, smutno... Mimo niesprzyjającej aury, WOW powraca! z nową świeżą energią, pomysłami i sprawdzonymi poradami, jak przetrwać ten przykry okres

Wszyscy w okół powtarzają, jaka jesień jest zła, ale my tam lubimy. Ma dużo pozytywów:

Herbata pomaga wypłukiwać okropne toksyny z organizmu, orzechy laskowe pochłaniane przez nas w dużych ilościach zawierają kwasy omega (!). A gdy już zdarzy się jesienny katar zawsze można zrobić sobie w miarę usprawiedliwione wagary i to też jest bardzo spoko.

Za oknem temperatury poniżej krytyki, więc można założyć na siebie kilka warstw ładnych, ciepłych ubrań, a nie tylko monotematyczne sukienki i sandałki. Dziewczyny jak wiadomo lubią włożyć trochę inwencji w strój, a chłopcy mogliby nie dawać nam na każdym kroku do zrozumienia, że wolą nas w wersji letniej! :)

Bez muzyki się nie obejdzie, dlatego fajną opcją na jesień jest też chodzenie na koncerty. Ostatnio bardzo bardzo bardzo podobały nam się Nerwowe Wakacje, tańczyłyśmy, śpiewałyśmy wszystkie piosenki i - jak na nastki przystało - zachwycałyśmy się wokalistą (całkowicie uzasadnione! ach Jacek, Jacek... ), tudzież basistą (oczko Zosia). Pięknie było.

Starsza siostra Ali pasjami robi na drutach, ostatnio zrobiła jej piękny komin i skarpety w lamy. Ala mówi, że za drutami nie przepada, woli raczej coś ugotować. Na jesienne smutki najlepszy makaron z pysznym sosem plus lampka wina, a gdy jeszcze w tle słychać Izę Lach - jest prawie idealnie. PRAWIE, bo Weronika wierzy, że jesień to niemal tak dobra pora na zakochanie, jak wiosna. Tym bardziej bierzmy się za gotowanie dziewczęta, bowiem nigdy nic nie wiadomo. A nuż pewnego dnia do waszych drzwi zapuka po szklankę cukru przystojny sąsiad (podrowienia dla Nieznajomego z Wielickiej!) i znęcony zapachem pysznej zupy dyniowej albo orzechowych ciasteczek, zostanie na dłużej...

Całkiem spoko jest też oczywiście czytanie dobrych książek, oglądanie ulubionych seriali, spacery i obrzucanie się liśćmi...
Red. Ala: I nie, nie wcale nie powinnam tego wszystkiego rzucić i iść się uczyć :> Wiecie, nauka jesienią, to taki zakazany owoc, ciągle krąży nad mą głową, a jednak nic z tym nie robię. Weronika nazywa to fazą wyparcia, ja tam nieogarniam. Też tak macie? Ale niestety do szkoły chodzić trzeba. Oczywiście na poszkolne smutki też znalazłam sposób. To miłe, gdy wchodzisz z przyjaciółkami do ulubionej knajpy, a osoba za barem uśmiecha się do ciebie, bo dobrze cię kojarzy. Jeśli będziecie kiedyś w Krakowie, koniecznie wbijajcie na Bracką do Spokoju, najlepsza herbata cynamonowa na świecie, serio!

Red. Wero ze swojej strony na jesień również poleca Spokój, wygodne kanapy, czekoladę, cynamon, czytanie prawicowej publicystyki dla beki... Natomiast szczerze odradza szkołę oraz szczegółowe planowanie przyszłości (matura? studia?? praca??? wtf). Bezsensu. Mniej stresa, więcej Typa Mesa!

Trzymamy kciuki, żeby piękna polska jesień trwała jak najdłużej: 15 stopni, słońce i planty całe w różnokolorowych liściach. Lubimy to zdecydowanie!

Red. Ala przypomina, że niedługo zaczynamy też kibicować polskim skoczkom narciarskim! koniecznie!

red.Ala & red. Weronika