niedziela, 17 maja 2009

Mocniej



Co przychodzi ci na myśl:

Gdy wstajesz rano:

Kate: Znów nie mam się w co ubrać.
Klaudia: Śpię jeszcze.
Ala: Może by nie iść do szkoły.

A jaka piosenka najlepiej opisuje twój stan wtedy?

Kate: Fight test lipsów
Klaudia: Czarno widzę AF
Ala: Kamikadze wróć

Gdy stoisz rano na przystanku:

Kate: W zależności czy zima czy lato, ale ostatnio kalkuluje swoja sytuację- rejony 6.0.
Klaudia: W ostatnim czasie dużo myślę: oficjalnie o przyszłości a nieoficjalnie o chłopcach.
Ala: Czy aby nie zapomniałam mundurka?!

A jaka piosenka najlepiej opisuje twój stan wtedy?

Kate: Cos D planu, cokolwiek.
Klaudia: Out of time
Ala: Beautiful Ones Suede

Po obejrzeniu komedii romantycznej:

Kate: I o to chodzi!
Klaudia: Mój były facet był całkiem fajny.
Ala: Chciałaby się zakochać, ale mam jeszcze na wszystko czas.

A jaka piosenka najlepiej opisuje twój stan wtedy?

Kate: Loving you Minnie Riperton
Klaudia: Birthday
Ala: Time of the season

Po zdanej maturze:

Kate: Oj tam matura
Klaudia: Za rok odpalam szluga (choć nie pale), wsiadam z Anka do jej wozu i jedziemy na melanż.
Ala: Poczuje się jak wszyscy superboharowie na końcu komiksu.

A jaka piosenka najlepiej opisuje twój stan wtedy?

Kate: Waterloo Sunset Kinksów
Klaudia: Jak z Anka to pewnie coś Led Zeppelin
Ala: Kc accidental

Gdy dowiadujesz się, że Piasek jest gejem?

Kate: Po raz kolejny poczułam się oszukana.
Klaudia: „złoty srodek znajdz, tylko jeszcze dziś” -nabiera innego znaczenia
Ala: otm klaudia, poza tym Andrzej!

Finis operis yo, yo

wtorek, 5 maja 2009

Bluza powinna być obwisła, a nie obcisła




Jakaś siódma rano. Wychodzę z mieszkania z słuchawkami na uszach. Coś mi się chyba pomyliło, bo zamiast mojego discmana mam w kieszeni jakichś obciachowych jeansów mp.3, a na dodatek z tego mp.3 leci muzyka klasyczna. Nieważne. Idę na tramwaj. Idę. Idę. Patrzę, a tu na dachu sąsiedniego budynku siedzi facet. Jakby się nad tym głębiej zastanowić to znam tą twarz. Tak, na pewno go skądś znam. Nie wiedzieć skąd na mojej szyi nagle dostrzegam lornetkę. A w plecaku mam cały zestaw małego globtrotera. Patrzę przez lornetkę. Na dachu siedzi Ariel Pink. Siedzi. Pomachałam do niego, on mi odmachnął, znów pomachałam, on zeskoczył z dachu. „Cześć”, „Cześć”. Idziemy na tramwaj - ja i Ariel.
Około południa. Jesteśmy w nieznanym mi miejscu, nigdy wcześniej tam nie byłam. On też nie. Ariel jest jakiś markotny. Zajada swój serek waniliowy, w sumie to mój serek waniliowy. Nagle się ożywił. O. Ja też się ożywiłam. Zaczynamy śpiewać LION IN A COMA. Jemu to wychodzi, mnie nie. My śpiewamy, śpiewa człowiek obok, nagle śpiewają wszyscy.
Już się ściemnia. Idziemy ulicą, idę ja, idzie Ariel i jeszcze ktoś. „Cześć”, „Cześć”, „Klaudia”, „Panda”. W tej chwili zaczęło do mnie docierać. Ja a obok Panda i Ariel, ja w moich, nie to nie są moje jeansy, i ja z moją, nie moją mp.3 wystającą z kieszeni, z której na dodatek teraz leci Radiohead.


Kate ponad rok temu miała sen pod tytułem „Pudzianowski w koszulce Terroromansu”, ale sorry, beat this!!!

Klaudia